Zespół Szkół Ekologicznych im. Unii Europejskiej
Realizację projektu w Zespole Szkół Ekologicznych im. Unii Europejskiej w Zielonej Górze zakończyło spotkanie z Ewą Piątek. Pani Ewa jest mamą trzynastoletniego Michała, jednego z podopiecznych Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym "Dalej Razem". Michał dotknięty jest Syndromem Aspergera, uznawanego za lekką postać autyzmu. Poniżej zapis wystąpienia p. Ewy z 29 września 2006 roku.
MICHAŁ
1.Dzieciństwo
- Mój syn mówił szybko i wyraźnie już ok.14-15 m-ca życia, pełnymi zdaniami posługiwał się w wieku 2 lat. Chociaż nie nauczył się żadnej piosenki do 7 roku życia, to w wieku 2 lat znał na pamięć 8 rymowanych książeczek (kiedyś na spotkaniu rodzinnym "przeczytał" te książeczki - czym wprawił w osłupienie zebraną familię). Michał był bardzo regularnym niemowlakiem: z dokładnością do 15 minut zasypiał i budził się, jadł. W wieku 2 lat bardzo lubił oglądać zbiory bajek, w których były bogato ilustrowane obrazki, analizował każdy szczegół ( czasami nad jedną kartką siedział 20-30 minut). Jako 2 latek Michał rozpoznawał z daleka marki wszystkich samochodów.
- On wczesnego dzieciństwa Michała fascynowały małe autka( resoraki), szczególnie lubił obserwować obroty kół w czasie jazdy. Do ulubionych zabawek należały również klocki LEGO, pierwszy zestaw Michał dostał w wieku 4 lat- przez 1 rok składał zestawy z instrukcji- później zaczął budować własne modele - w tej chwili dołącza do nich silniki (rozebrane i odzyskane z innych pojazdów),buduje oświetlenia itp.
- Jako małe dziecko Michał lubił obecność innych dzieci, ale zawsze najlepiej bawił się sam, nigdy nie malował postaci i zwierząt, tylko martwe przedmioty: najczęściej samochody, dźwigi, koparki - oczywiście w wersjach, gdzie było wyraźnie widać podłączenie kierownicy do przekładni, dalej do silnika oraz wszystkie inne znane mu podzespoły samochodowe
- W dzieciństwie najbardziej niepokoiło nas u Michała kręcenie się wokół własnej osi (babcia, kiedy się temu przyglądała, była przerażona, robiło się jej niedobrze i krzyczała, że Michał w końcu rozbije sobie głowę, nigdy nic takiego się nie stało. Michał potrafił kręcić się godzinami, często brał do ręki jakiś przedmiot (samochód) i obserwując go nadal się kręcił. Kiedy ostatnio zapytałam Michała dlaczego tak bardzo lubi kręcić się wokół własnej osi, odpowiedział, że go to uspokaja i wycisza. Syn obserwuje również ruch światła w samochodziku, który nadal trzyma w ręku
- We wczesnym dzieciństwie, kiedy Michał oglądał TV, nie reagował na żadne bodźce z zewnątrz, można było go wołać, o coś pytać stojąc z boku- zachowywał się jakby go ktoś odłączył od świata zewnętrznego. Zdarzało mu się płakać, gdy go przytulaliśmy-twierdził, że go to boli. Każde nowe ubranie i buty były okupione łzami i napadami złego humoru- Michała wszystko cisnęło, uwierało, sprawiało ból i podrażniało skórę.
2. Szkoła
I klasa to był koszmar zarówno dla Michała, jak i dla mnie; codziennie byłam w szkole i wysłuchiwałam co Michał zrobił:
- Przeklinał na lekcji i nie dał się uspokoić,
- Kiedy dzieci za głośno rozmawiały w klasie Michał wstał i zaczął krzyczeć : "zamknijcie w końcu te wasze gęby". Później w domu opowiadał, że zupełnie nie słyszał, co pani mówiła, bo cała klasa rozmawiała!
- Pewnego dnia wszedł pod ławkę, zdjął nowe buty, powiedział, że tak go cisną, że nie może usiedzieć. Musiałam przynieść do szkoły inną parę butów!
- Michał miał( i nadal ma) problemy z opanowaniem porządku na biurku.
- Miał kłopoty skupienia się na lekcji i spokojnym siedzeniem w ławce; zawsze siedział z tyłu, a dzieci w pierwszych ławkach kręcąc się rozpraszały go i przeszkadzały; kiedyś na lekcji wstał i oznajmił, że jego tata przyjdzie i wszystkich zabije, za to, że się kręcą; jedna z dziewczynek tak się przeraziła, że przyszła zapytać nauczycielki, czy ją też zabije tata Michała, bo przecież ona się nie kręciła!
- Michał miał kłopoty z podtrzymywaniem kontaktów z rówieśnikami; albo ich zagadywał mówiąc o swoich zainteresowaniach, albo nie chciał się podporządkowywać ogólnie przyjętym zasadom jakieś zabawy
- Do tej pory Michał ma trudności ze zrozumieniem norm obyczajowych i niektórych wyrazów; musiałam mu wyjaśnić dlaczego należy mówić dzień dobry itp. , albo czemu należy przeprosić koleżankę w szkole do której powiedział: "prostytutka". Po wielu wyjaśnieniach i opowiedzeniu Michałowi- jak ja czułabym się, gdyby ktoś tak do mnie powiedział- wyraził skruchę.
- Michał ma kłopoty z praksją- buty nauczył się wiązać pół roku temu w wieku 12,5 lat.
- Michał nigdy nie rozumiał dowcipów, zastanawialiśmy się z mężem, co może być tego przyczyną? Kiedyś opowiedzieliśmy mu dowcip o policjancie, który: "przychodzi do cukierni i zamawia tort. Prosi o podzielenie na 8 kawałków, bo 16 nie zje!". Michał zaczął się śmiać, kiedy spytaliśmy, co go rozbawiło, powiedział: Ale on głupi, przecież w cukierni kupuje się cukier a nie tort. W tej chwili Michał już rozumie większość dowcipów, ale często je analizuje; dużą pomocą w tym okazali się koledzy szkolni Michała- obserwując ich i ich reakcje sam wydedukował z czego należy się śmiać.
3 Michała dzisiaj
- Fascynacją syna są komputery. Pomimo ograniczeń czasowych, jakie na niego nakładamy, szybko rozszyfrowuje programy komputerowe.
- Niedawno odkryliśmy u niego zdolności muzyczne; sam uczy się grać na keyboardzie, ale nie umie czytać nut- gra ze słuchu i z pamięci- metodą prób i błędów.
- Niestety oprócz dobrych rzeczy, są też gorsze- pomimo wysokiego poziomu inteligencji Michał ma kłopoty w szkole- głównie w relacji z nauczycielami i uczniami; od dwóch lat ma również przewlekłe stany depresyjno-lękowe, które bardzo utrudniają mu funkcjonowanie w domu i w szkole.
- Zwiększyła się również nadwrażliwość na ból: czasami mdleje po uderzeniu się w coś, często skręca nogi w stawach kolanowych.
Mamy nadzieję, że rehabilitacja pomoże Michałowi zrozumieć świat, oswoić się z nim trochę. Przede wszystkim zależy nam jednak na tym, żeby Michał był zdrowy, nie musiał brać leków przeciwdepresyjnych i uspokajających. Żeby był szczęśliwy.