Ludzka twarz EFS
Dalej Razem z Europejskim Funduszem Społecznym
Europejski Fundusz Społeczny (EFS) jest jednym z funduszy strukturalnych UE. Został stworzony, by redukować różnice w zamożności i jakości życia we wszystkich państwach członkowskich i regionach UE. Fundusz promuje spójność gospodarczą i społeczną.
EFS zajmuje się promocją zatrudnienia w UE. Wspiera państwa członkowskie poprzez przygotowanie firm do stawienia czoła nowym, globalnym wyzwaniom. Innymi słowy:
środki finansowe są dzielone pomiędzy państwa członkowskie i regiony, w szczególności te, gdzie rozwój gospodarczy jest mniej zaawansowany;
fundusz jest kluczowym elementem strategii UE 2020 na rzecz wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, która ma poprawić jakość życia obywateli UE, zapewniając im lepsze kwalifikacje i większe szanse na rynku pracy;
w okresie 2007-2013 około 75 miliardów euro trafi do państw członkowskich i regionów w ramach realizowania ustalonych zamierzeń.
źródło: http://ec.europa.eu/esf/main
EFS ma ponad 50 lat!
W 1951 roku Francja, Niemcy Zachodnie, Włochy, Belgia, Holandia i Luksemburg podpisały traktat paryski ustanawiający Europejską Wspólnotę Węgla i Stali (EWWiS). Jednym ze skutków podpisania traktatu o EWWiS było powstanie Funduszu na rzecz przekwalifikowania i przesiedlenia robotników EWWiS, prekursora Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS). W 1957 roku traktatem rzymskim ustanowiono Europejską Wspólnotę Gospodarczą (EWG), a wraz z nią EFS w celu rozwijania możliwości zawodowych we Wspólnocie poprzez promocję zatrudnienia oraz zwiększanie geograficznej i zawodowej mobilności pracowników.
Przez ponad 50 lat EFS koncentruje się na inwestowaniu w kapitał ludzki, wspiera rozwój osobisty i zawodowy obywateli UE. Głównym celem Funduszu było i ciągle pozostaje minimalizowanie istniejących dysproporcji pomiędzy obywatelami państw członkowskich UE, szczególnie na rynku pracy. EFS finansuje projekty na rzecz walki z wykluczeniem społecznym i dyskryminacją na rynku pracy.
Oczywiście, priorytetowe cele Europejskiego Funduszu Społecznego, główne obszary aktywności, sposób rozdzielania funduszy zmieniały się na przestrzeni lat. Na wczesnych etapach Fundusz pomagał pracownikom z sektorów podlegających restrukturyzacji, przyznając zasiłki na przekwalifikowanie się. Udzielał też wsparcia przy zmianie miejsca zamieszkania osobom bezrobotnym, które opuściły swój region, aby poszukiwać zatrudnienia gdzie indziej. W latach 60 - tych XX wieku bezrobocie nie było palącym problemem. Wyjątek stanowiła sytuacja
we Włoszech, gdzie mieszkało prawie 2/3 bezrobotnych w EWG, dlatego głównymi beneficjentami EFS w latach 60 - tych byli Włosi. Z drugiej strony Niemcy Zachodnie korzystały z EFS w celu przekwalifikowywania osób, które uległy wypadkowi w miejscu pracy.
EFS zreformowano w 1971 roku - finansowanie ukierunkowano na konkretne grupy i kategorie osób, a budżet zwiększono. Dodatkowo beneficjentami zostały osoby zatrudnione w rolnictwie oraz osoby młode, kobiety, osoby niepełnosprawne i starsze.
W związku z rozwojem technologicznym głównymi celami EFS w latach 80 - tych było wspieranie pracowników poprzez szkolenia zawodowe oraz szkolenia z zakresu wykorzystania nowych technologii.
Wzrastające bezrobocie oraz starzenie się społeczeństwa to główne problemy, z jakimi walczył EFS w latach 90 - tych. Najważniejszymi inicjatywami EFS w tym okresie było finansowanie programów mających tworzyć nowe miejsca pracy, a także pomoc osobom starszym na rynku pracy i poza nim. EFS zaczął także zwracać uwagę na promocję projektów innowacyjnych.
W okresie 2000-2007 głównymi celami Funduszu były: równość płci, zwiększanie szans osób starszych na rynku pracy przy jednoczesnym ułatwianiu osobom młodym wchodzenia na ten rynek, szkolenia z zakresu nowych technologii, inwestowanie w gospodarkę opartą na wiedzy i nowych technologiach, a także wspieranie innowacyjności.
W obecnym okresie 2007–2013 priorytetem jest zwiększanie zdolności adaptacyjnych pracowników, przedsiębiorstw i przedsiębiorców poprzez lepsze przewidywanie i pozytywne zarządzanie zmianami gospodarczymi. W ramach tego priorytetu EFS wspiera modernizację i wzmacnianie instytucji rynku pracy, aktywne działania na rynku pracy oraz akcje promujące kształcenie przez całe życie, także wewnątrz firm. EFS nadal zajmuje się kwestiami dotyczącymi zatrudnienia, zapewniając dostęp do rynku pracy i promując udział w nim. Ponadto fundusz wciąż działa na rzecz zapobiegania wykluczeniu społecznemu i zwalczania dyskryminacji poprzez zapewnienie dostępu i integracji „pracowników w niekorzystnym położeniu”.
SPOA „Dalej Razem” beneficjentem EFS
- Beneficjantami środków EFS mogą być wszystkie podmioty, jakie występują na tej scenie społecznej. - wyjaśnił nam pan Marek Kamiński, p.o. dyrektora Departamentu Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego - Mogą to być organizacje pozarządowe, mogą być prywatne osoby prowadzące działalność gospodarczą, mogą być oczywiście jednostki sfery finansów publicznych, jednostki samorządów. Właściwie lista tych, którzy mogą składać wnioski o realizację projektów wspieranych przez Europejski Fundusz Społeczny, nie jest zamknięta.
Stowarzyszenie Pomocy Osobom Autystycznym „Dalej Razem” w ramach swojej działalności zrealizowało trzy projekty współfinansowane ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Dwa projekty były realizowane w ramach poddziałania 7.3, jeden projekt w ramach poddziałania 7.2.1 W ramach tych trzech projektów wsparciem objęto około 65 beneficjentów stowarzyszenia - osób autystycznych oraz członków ich rodzin.
Pierwszy z tych projektów był realizowany od maja 2010 roku i nosił tytuł „Integracja osób z autyzmem i ich rodzin ze społecznością lokalną Gubina”. W ramach tego projektu SPOA „Dalej Razem” zapewniło dodatkowe terapie specjalistyczne dzieciom z autyzmem. Każdy podopieczny, uczestniczący w projekcie, miał indywidualny program edukacji, który składał się z dziesięciu spotkań dla każdego dziecka. Wsparcie terapeutyczne w formie spotkań grupowych oraz spotkań indywidualnych z psychologiem otrzymali członkowie rodzin wychowujących dzieci autystyczne. Zorganizowano również wyjazd integracyjny dla uczestników projektu do Świerkocina. W ramach projektu odbyła się impreza integracyjna uczestników ze społecznością lokalną, która przybrała charakter festynu promującego wiedzę o autyzmie w Gubinie.
Drugi projekt, również w ramach działania 7.3, dotyczył „Wsparcia osób autystycznych z terenów gminy Lubsko i Brody”. Były to przede wszystkim zajęcia terapeutyczne dla, tym razem, dorosłych osób z autyzmem oraz wyjazd integracyjny do Sierczynka, gdzie podopieczni stowarzyszenia wraz z rodzicami pojechali nie tylko po terapie, ale także w celach integracji i dobrej zabawy.
I kolejny projekt w ramach poddziałania 7.2 .1, który rozpoczęliśmy od lipca 2010 roku i jest on aktualnie realizowany, to największy projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego - „Przyszłość dla Rainmana. Poradnictwo psychologiczne dla dzieci z autyzmem z podregionu zielonogórskiego”. W ramach tego projektu SPOA „Dalej Razem” zapewnia terapie dla 55 osób z autyzmem. Oprócz terapii podstawowej, są to również zajęcia dodatkowe, wspierające rozwój naszych podopiecznych, tj. metoda Tomatisa, terapia metodą Integracji Sensorycznej. Superwizja dla terapeutów również jest możliwa dzięki finansowaniu w ramach projektu.
Główny cel wspomnianych powyżej projektów, jak i całej działalności Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym „Dalej Razem”, określa prezes stowarzyszenia - Pan Sebastian Cycuła:
- To jest pomoc osobom z autyzmem oraz ich rodzinom poprzez wsparcie terapeutyczne. A takim celem, z poziomu Europejskiego Funduszu Społecznego, jest wspieranie osób, które są zagrożone wykluczeniem z rynków pracy czy z życia społecznego.
Łukasz Mojsiejczyk, dziennikarz:
- Czy pana zdaniem te cele były osiągnięte?
- Wadą projektów jest to, że zaczynają się i kończą. - wyznaje Sebastian Cycuła. - Bardzo wiele działań dla osób z autyzmem powinno być długofalowo realizowanych. Trudno po kilku spotkaniach zauważyć konkretną poprawę sytuacji. Nie mniej jednak, jak gdybyśmy na przykład nie zrealizowali projektu „Przyszłość dla Rainmana”, pięćdziesięcioro dzieci nie miałoby terapii i przez to nie mogłyby się rozwijać, tak jak rozwijają się dzięki projektowi.
Pan Cycuła wspomniał również o „wartości dodanej” tych projektów:
- Oprócz tego, że było wsparcie dla osób z autyzmem i ich rodzin, mogliśmy także zatrudnić dodatkowych terapeutów. Przeważnie byli to absolwenci kierunków pedagogicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego, którzy przeszli specjalistyczne szkolenia i dzięki temu, mogą mieć pracę. Osoby te nierzadko były wolontariuszami stowarzyszenia, więc wiemy, że są profesjonalni, mają odpowiednie serce do pracy z naszymi podopiecznymi, że są po prostu świetnymi ekspertami.
Musimy być najlepszymi
Łukasz Mojsiejczyk:
- Czy trudno było dostać dofinansowanie ze środków UE na realizacje tych celów?
Sebastian Cycuła:
- Otrzymanie dofinansowania w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego jest trudne, ponieważ jest duża konkurencja. Jest wiele organizacji, które ubiegały się o środki. Za każdym razem, składając projekt, rywalizujemy - kto dostanie „więcej”. Im projekt jest lepszy, zdaniem oceniających, tym łatwiej dostać lepsze pieniądze na jego realizację. Trudność w pozyskaniu środków Europejskiego Funduszu Społecznego polega również na tym…- dodaje prezes SPOA „Dalej Razem” - …że są bardzo skomplikowane procedury aplikowania o te pieniądze. Trzeba się po prostu tego nauczyć. Nam udało się zebrać ekspertów, którzy znają prawo unijne, wytyczne odnośnie konkursów i projektów. Dzięki temu dostaliśmy dofinansowanie.
Na nasze pytanie - czemu wybór komisji trzy razy padł na stowarzyszenie „Dalej Razem” Marek Kamiński odpowiada z uśmiechem:
- No dlaczego?… komisja oceny projektów uznała, że wasze projekty są dobre. Po prostu otrzymały odpowiednią liczbę punktów, która gwarantowała im znalezienie się na liście rankingowej. Zarząd województwa uznał, że to dobry wybór i wydał zgodę na realizację waszych projektów. Tak krótko… – znów się uśmiecha i dodaje poważnie - Znam stowarzyszenie „Dalej Razem” od kilku lat. Może głównie osobiście przez szefa - pana Sebastiana, ale też z relacji medialnych, które docierają na temat stowarzyszenia. Przede wszystkim jestem ciekawy pomysłu zajęcia się tą grupą osób, która potrzebuje wsparcia, potrzebuje bezpośredniego społecznego kontaktu, żeby normalnie funkcjonować, żeby normalnie żyć. Myślę, że to jest godne podkreślenia… Małe stowarzyszenie, gdzieś tam raczkujące jeszcze kilka lat temu… Przecież od drobnych projektów zaczynaliście… Nie było rzucania się na głęboką wodę, a potem nagle takie duże przedsięwzięcie, jak chociażby zagospodarowanie tym obiektem na ulicy Sienkiewicza. To nie daje się organizacjom przypadkowym, bo to jest jednak mienie nie małej wartości. Jeżeli wybór padł na wasze stowarzyszenie, to myślę, że właściciel tego obiektu ma przekonanie, że stowarzyszenie jest silne pod względem organizacyjnym.
Łukasz Mojsiejczyk:
- Ale mimo dobrej współpracy, nie każdy wniosek przechodzi i nie każdy projekt dostaje dofinansowanie...
- To jest zrozumiałe. - tłumaczy Marek Kamiński - Sam kiedyś byłem projektodawcą, też miałem projekty, które nie przeszły. Zawsze sobie to tłumaczę tym, że były po prostu lepsze od moich. Chyba nie ma innego wytłumaczenia - są po prostu lepiej przygotowane. Może ich problem jest ważniejszy w tym momencie i trzeba poczekać na moment, kiedy nasz problem stanie się dla oceniających ważniejszy, dostrzegą jego wagę i dadzą nam dofinansowanie. Oczywiście, wybór lepszych projektów jest trudny. - przyznaje się Pan Kamiński - Nie ukrywajmy, to jest jakaś formuła doznaniowości, nie wszystko ten papier pokaże. My, czytając projekt… to jest kilka lub kilkanaście stron, - wskazuje na stos papierów - na 7 stronach w 20 tysiącach znaków widzimy opisany cały problem i jego rozwiązanie. To jest i dużo i mało, prawda? Oczywiście, takich projektów jest ileś tam. Niekiedy może być tak, że jest ich kilka setek, a środków jest tyle, aby przyznać je kilku albo kilkudziesięciu projektom, i to jest problem. Wiele razy miałem takie uczucie, czy rzeczywiście dobry wybór nastąpił. Są określone procedury, które pozwalają dokonać tego najlepszego wyboru, ale życie jest życiem i te procedury nie do końca są idealne. Może być tak, przecież nie ukrywamy tego, że niekiedy są wybrane złe projekty. Potem są trudności z ich realizacją. My mamy kłopoty z rozliczeniem tych projektów. Tego, jakby, nie przeskoczymy. Staramy się jak najbardziej udoskonalać. Prosimy o wyrozumiałość beneficjentów tej materii, bo inaczej nie potrafimy tego wytłumaczyć.
Uwagi są mile widziane
Od prezesa SPOA „Dalej Razem” dowiedzieliśmy się, że nie tylko napisanie dobrego projektu i rewalizacja za dofinansowanie jest sprawą nie łatwą, a później sama realizacja projektów również nieraz tworzy pewne trudności.
- Są to pieniądze publiczne, a więc pochodzące nie od osób prywatnych, a od Unii Europejskiej, a częściowo od państwa polskiego. - wyjaśnia Sebastian Cycuła- Każdy, kto nam daje pieniądze oczekuje, że je wydamy rzetelnie i że każda złotówka przekazana na jakiś cel, tak zostanie wydana. Więc procedury rozliczenia z pieniędzy są bardzo trudne, czasochłonne. Jednak nam udaje się to przezwyciężyć. Dodatkowo w ramach dużego projektu „Przyszłość dla Rainmana” wynagrodzenie jest przekazywane w transzach, a więc czasami, gdy Urząd Marszałkowski, który jest instytucją wdrażającą dla Europejskiego Funduszu Społecznego, ma uwagi odnośnie naszych rozliczeń, wtedy pieniądze są przesłane z opóźnieniem i gdzieś stowarzyszenie musi je znaleźć, aby zapłacić, czy to za wynajęcie lokalu, czy to za płace pracowników, bo każdy pracownik, który ciężko pracuje, chciałby dostawać wynagrodzenie na czas.
Ale mimo tych trudności pan Cycuła z optymistycznym uśmiechem pochwalił sie:
- Współpraca naszego stowarzyszenia z EFS układa się bardzo dobrze. Mieliśmy jedną z kontroli tutaj na miejscu w stowarzyszeniu. Panie pochwaliły nas za rozliczenie, za porządek w dokumentach.
Jak się okazało, na takiego rodzaju uwagach, bardzo zależy Departamentowi Europejskiego Funduszu Społecznego. Marek Kamiński twierdzi, że EFS jest zainteresowany stałym kontaktem z beneficjantami. Regularnie są organizowane spotkania konsultacyjne (ostatni cykl spotkań odbył się w lipcu), na które zapraszane są organizacji pozarządowe, jednostki samorządu, potencjalne beneficjanci.
- Na tych spotkaniach my przedstawiamy zarys planów działań, słuchamy uwag beneficjentów. - opowiada Marek Kamiński - Takie uwagi zebraliśmy na spotkaniach w Zielonej Górze i w Gorzowie i one były, powiem wprost, podstawą do tworzenia planu działań. To jest element dialogu społecznego. To jest bardzo ważna rzecz w Unii Europejskiej. My się tego uczymy, bo przez kilkadziesiąt lat jednak inny system funkcjonował w naszym kraju. Teraz przyjmujemy pewne wartości systemów zachodnich, wśród nich jest właśnie ten element dialogu społecznego: konsultowanie z potencjalnymi biorcami środków, jak oni by chcieli pieniądze otrzymać i realizować te projekty, jak ułatwiać realizacje ale czasami też utrudniać wybór niewłaściwych projektów, to też jest często brano pod uwagę. Spotkania te służą również temu, by wyeliminować przeszkody biurokratyczne, proceduralne nieżyciowe. I te procedury faktycznie ulegają pewnym zmianom, coraz większemu sproszczeniu.
O planach
Optymistyczne wspomnienie o sproszczeniu procedur rozliczenia okazało sie nie jedną dobrą wiadomością, którą usłyszeliśmy w Departamencie Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego. Pod koniec rozmowy pan Marek Kamiński, p.o. dyrektora Departamenta EFS, podzielił się z mani informacją o wielkich planach:
- Mamy już końcówkę obecnego oprogramowania, zostały nam 2 lata. Nie ukrywam, że środki nam się kończą. Na przyszły rok 2012 do dyspozycji będziemy mieli około 30 milionów złotych i nastawienie departamentu będzie teraz na prawidłowe rozliczenie tych projektów, które się zakończyły, czyli są jeszcze w trakcie. Konkursów będzie coraz mniej, bo pieniądze się kończą. Ale przygotowujemy się do nowego programowania… - na twarzy człowieka z EFS pojawia się uśmiech, - Tutaj mogę uchylić rąbek tajemnicy i to będzie bardzo optymistyczna wiadomość: pieniędzy w tej puli, wspieranej przez EFS w naszym kraju w nowym okresie oprogramowania w 2014 roku będzie o 40 procent więcej, czyli będziemy mieli więcej pieniędzy dla potrzeb stowarzyszenia, które tu państwo reprezentują!
Słowo beneficjantom
Po wizycie w Departamencie Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego wróciliśmy z dobrym optymistycznym nastawieniem i w takim właśnie nastroju, pytaliśmy członków SPOA „Dalej Razem” o ich uczestnictwo w projektach, dofinansowanych ze srodków EFS.
Małgosia Grygiel, terapeuta integracji sensorycznej:
Terapia metodą Integracji Sensorycznej polega na kontrolowanej stymulacji zmysłów, które u dzieci autystycznych są zaburzone. Musimy te zmysły kontrolowanie stymulować, żeby doprowadzić do porządku. Terapia polega więc na stymulacji słuchu, wzroku, dotyku, węchu, a także na stymulacji przedsionkowej, tzn. że dziecko się huśta do przodu – w tył , do góry i na dół. Ciało dziecka wprowadzane jest w rotację. Terapia ta jest niezbędna dla dzieci autystycznych, ponieważ jest punktem wyjścia do innych działań, do innych terapii. Jest punktem wyjścia do uczenia się dla naszych podopiecznych.
Wśród kosztów związanych z terapią integracji sensorycznej jest drogi sprzęt - to są wszystkie huśtawki, skoczki, trampoliny, równoważnie, hamaki, takie podwiesia, na których może ten sprzęt wisieć. Taka terapia nie będzie mogła mieć miejsca , jeśli nie będzie specjalistycznego sprzętu. Więc bardzo zależało nam na wsparciu finansowym by zapewnić naszym podopiecznym integrację sensoryczną w projekcie „Przyszłość dla Rainmana”.
Natalia Tarbaj, terapeuta metodą Tomatisa:
Terapia metodą Tomatisa polega na słuchaniu muzyki przez specialne słuchawki. Ta muzyka jest odpowiednio przefiltrowana, trochę „przerabiana” przez sprzęt po to, aby trenowała ucho w lepszym słuchaniu, w lepszym rozumieniu informacji. Ma też różne inne zastosowania. Ogólnie trening zajmuje 50 godzin. Terapia ta jest jedną z terapii wspomagających rozwój dziecka. W stowarzyszeniu pracujemy nad mową, nad trudnymi zachowaniami, nad różnymi umiejętnościami społecznymi, nad odpowiednią percepcją informacji. Metoda Tomatisa wspomaga to wszystko. Mamy różne dzieci, które uczestniczyły w tej terapii i są u nich różne efekty. U jednych usprawniła się sfera rozumienia, a inne - więcej potrafią wykonać, więcej potrafią powiedzieć.
Oczywiście pieniądze najbardziej były potrzebne na sprzęt, który dzięki EFS już mamy. Też przydadzą się pieniądze na pomoce edukacyjne, na przystosowanie pomieszczenia, no i na opłatę pracy terapeuty.
Darek Dominiak, tata Szymona i Michała
Moi synowie aktualnie są tutaj na terapii metodą Tomatisa. Przez trzy tygodnie będziemy przyjeżdżali. Jesteśmy w połowie trwania sesji. Starszy syn, Szymon, dodatkowo w każdą sobotę przyjeżdża tutaj na terapię przez rękodzieło oraz udział w terapii podstawowej - treningu poprawy komunikacji interpersonalnej. Pierwsze efekty po zastosowaniu metody Tomatisa widzimy u młodszego syna, który niedawno zostaw zdiagnozowany jako dziecko autystyczne. Stał się bardzo wyciszony, bardziej skupiony na tym, co robi i widać, że komunikacja z nim jest troszeczkę lepsza, jest po prostu bardziej w rzeczywistości. Wiem też, że ta terapia jest bardzo droga i w innym miejscu kosztowała, by nas około trzech tysięcy...
Renata Kwiatkowska, mama Wojtka
Pamiętam, jak była stworzona świetlica w Brodach, bo też ją tworzyłam. Dojeżdżanie do Zielonej Góryna terapie było trudnością. Jechało się nieraz godzinę czasu, potem pięć minut popracował syn i się wściekał. Zrobiliśmy zebranie z rodzicami, napisaliśmy do wójta podanie o udostępnienie sali, a on wyraził zgodę. Sali malowaliśmy pomieszczenia. zbieraliśmy pomoce. Oczywiście dużo pomógł projekt "Integracja osób z autyzmem". Dzięki niemu terapia podstawowa ruszyła, zajęcia logopedyczne, arteterapia. Ta świetlica była potrzebna przede wszystkim dlatego, że na taki mały rejon mieliśmy siedmioro dzieci autystycznych. To dużo. A dojazd do Zielonej Góry był bardzo uciążliwy - 70 kilometrów w jedną stronę. Tutaj Wojtek podczas jednego przyjazdu na zajęcia miał terapię podstawową z panią Elą Konopackąi uczestniczył w zajęciach logopedycznych oraz arteterapii. Jasne, że tego jest za mało, ale wszystko opiera się o pieniądze... Ale gdyby nie te terapie, to syn „stanąłby w miejscu”, nie robiłby żadnego postępu.
Halina Maksymiec, babcia Martina
Ja do tej świetlicy trafiłam po dwóch miesiącach po otwarciu. Szukałam pomocy dla Martina. Nawet pisałam do gazety. Potem od pani Eli Konopackiej dowiedziałam się, że jest świetlica. Na pewno ta świetlica daje naszym dzieciom coś innego, co my możemy dać, Martin czeka na zajęcia, szkoda że jest ich tak mało. No i samo to, że tutaj się spotykamy jest bardzo ważne. Ja na przykład siedziałam na wsi sama. Trzynaście kilometrów stąd dojeżdżam i po szkole wogóle nigdzie go nie przyprowadzałam, wiedząc jakie Martin ma problemy i nie chcąc go stresować. Tutaj dzieci mają terapie, a my chociaż pogadamy sobie z innymi opiekunami. Martin na przykład zna po kolei dni tygodnia, ale nie umie powiedzieć jaki dzień jest dzisiaj. Zawsze pamięta, że jest środa, bo już czeka na terapie w świetlicy.
Elżbieta Konopacka, terapeuta SPOA
Jestem terapeutką osób z autyzmem, pracuję z nimi od 8 lat. Prowadzę indywidualne zajęcia terapeutyczne i grupowe z osobami z autyzmem oraz z całymi rodzinami. Terapia pozwala na systematyczne, kompleksowe i planowe oddziaływanie, które przyczynia się do poprawy jakości życia osób z autyzmem. Pozwala odkryć i ukierunkować ich umiejętności i talenty, umożliwia ciągły rozwój na miarę ich indywidualnych możliwości i w tempie dla nich właściwym. Pozwala na kontakt osób z autyzmem ze zdobyczami współczesnej pedagogiki i techniki pod kierunkiem osób wykształconych do pomocy autystom. Terapia osób z autyzmem nie polega na ocenianiu, kontrolowaniu, presji - co we współczesnym świecie jest niejako normą - u nas nasi podopieczni są podmiotami, osobami dla których my terapeuci staramy się być kierunkowskazem z pomocna dłonią i otwarta głową.
Pracowałam w kilku projektach finansowanych przez EFS dla różnych grup społecznych (w rożnym wieku i stopniu niepełnosprawności). Dzięki EFS uczestnicy mieli okazje zrealizować swoje marzenia i pasje, zdobyć doświadczenia , przeżyć wiele atrakcji i być w miejscach gdzie rzadko mieliby okazje być i spotkać swoich rówieśników. Pieniądze z EFS są potrzebne na sfinansowanie wyjazdów, terapii, wyżywienia, zakup pomocy terapeutycznych, organizację imprez plenerowych, opłacenie pracowników.
Olena Kravchenko
Angelika Michalska
Łukasz Mojsiejczyk
Justynian Kozar
Grzegorz Pochyły
W artykule wykorzystano informacje z:
Europejski Fundusz Społeczny – 50 lat inwestycji w kapitał ludzki: http://ec.europa.eu/employment_social/esf/docs/50th_anniversary_book_pl.pdf;
Kapitał Ludzki, Narodowa Strategia Spójności:
http://www.kapitalludzki.gov.pl;
Komisja Europejska, Europejski Fundusz Społeczny:
http://ec.europa.eu/employment_social/esf/index_en.htm;
Portal Funduszy Europejskich w Polsce:
www.funduszeeuropejskie.gov.pl.
Sebastian Cycuła: Nasze stowarzyszenie szybko się rozrasta, więc kilka jeszcze lat temu, kiedy było nas 50 - 60 dzieci, to wtedy udawało się znać każdego po imieniu i z wyglądu. Teraz przyznaję, że mamy już ponad 100 dzieci i jest to coraz trudniejsze.
Bardzo często, kiedy tutaj siedzimy w biurze, staramy się o to, aby zdobyć pieniądze na terapie, nieraz nie mamy już sił. Wtedy widzimy naszych podopiecznych, którzy czasami pokrzykują sobie radośnie, czasami się uśmiechają, gdy terapeuci opowiadają o fajnych zajęciach, o tym, że podopieczni świetnie pracowali, to nas motywuje do pracy. Także wtedy mamy świadomość, że nasza praca tutaj w biurze ma sens, kiedy widzimy, że ona przynosi pożytek dla podopiecznych.